W duchu biodynamiki…
20 czerwca 2018 odbyła się konferencja pt. “Znaczenie pasów kwietnych w rolnictwie”. Dość kameralne spotkanie (40 zaproszonych gości) odbyło się w Szelejewie Drugim, w pałacu, który można nazwać kolebką polskiego eko-rolnictwa. To właśnie tam, od roku 1930 działał Stanisław Karłowski, który stworzył pierwsze polskie gospodarstwo ekologiczne. Właściciel uprawiał swoje 1764 hektary metodą biologiczno-dynamiczną, zainspirowany kursem rolniczym Rudolfa Steinera.
Na konferencję zostaliśmy zaproszeni przez pana Pawła Bietkowskiego – prezesa stowarzyszenia Demeter Polska, skupiającego rolników i ogrodników gospodarujących zgodnie z zasadami biodynamiki. W przerwach między wykładami, uczestnicy mogli obejrzeć przywiezione przez nas miedziane narzędzia ogrodnicze.
Dobre dla natury, dobre dla plonów
Tematem konferencji były pasy kwietne – fragmenty pól uprawnych, przeznaczone na wieloletni wysiew kwitnących roślin łąkowych.Obszary takie pięknie przełamują monotonię upraw monokulturowych, ale ich działanie ma przede wszystkim aspekt praktyczny! Zgodnie z ponad 40-letnimi badaniami Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnictwa PAN w Turwi, urozmaicenie pól uprawnych sprzyja zachowaniu różnorodności biologicznej. Ma to znaczenie nie tylko etyczno-ekologiczne (ochrona gatunków), przynosi też wymierne korzyści właścicielom upraw.
Pasy kwietne zwiększają bogactwo gatunkowe, przyciągają i stanowią ostoję zarówno dla niezwykle ważnych owadów zapylających, jak i owadów oraz pająków będących wrogami szkodników upraw. Dobrze przygotowane pasy pomagają więc chronić plony w sposób przyjazny dla środowiska.
Łąki w miastach i na polach
Łąki kwietne są piękniejsze, lepsze dla natury oraz tańsze i łatwiejsze w utrzymaniu niż trawniki, dlatego coraz częściej można je spotkać w miastach (np. Kraków, Wrocław, Katowice). Dzięki temu miasta są też coraz bardziej atrakcyjne dla pszczół, co sprzyja rozwojowi miejskiego pszczelarstwa. Kwitnące trawy i zioła zdobywają polskie miasta, jednak powinny odegrać wielką rolę również w krajobrazie wiejskim.
Istnieje duża potrzeba “zazielenienia rolnictwa” – stworzenia go bardziej bioróżnorodnym, przyjaźniejszym dla roślin i zwierząt, bez utraty opłacalności. Pasy kwietne mogą istnieć nie tylko w uprawach ekologicznych, ale i tych konwencjonalnych, gdzie mogą znacząco zmniejszyć ilość stosowanych środków ochrony roślin.
Wysiew roślin łąkowych to też dobry sposób na zagospodarowanie dużej ilości nasion, będących niejako odpadem przy uprawie zbóż. Wiele europejskich krajów ma już duże doświadczenie w tworzeniu pasów kwietnych, istnieją tam też specjalne programy zachęcające do ich zakładania. Przoduje w tym Szwajcaria, i właśnie o tym, jak to wygląda w Szwajcarii opowiedział jeden z prelegentów – Dr Lukas Pfiffner (Research Institute of Organic Agriculture, http://www.fibl.org).
Zakładanie kwietnych pasów na polach uprawnych to niewątpliwie dobra i potrzebna inicjatywa. Ochrona owadów zapylających i naturalna ochrona upraw powinny leżeć na sercu każdego z nas, również organów państwowych. Chociaż temat konferencji dotyczył przede wszystkim monokulturowych upraw rolniczych, powinien też stać się inspiracją dla każdego, kto posiada ogród. Może warto zastąpić wielkie połacie równo przystrzyżonych trawników naturalną łąką?
Narzędzia ogrodnicze na konferencji
Dzięki zaproszeniu od Pana Pawła Bietkowskiego, otrzymaliśmy możliwość zaprezentowania uczestnikom konferencji narzędzi ogrodniczych ze stopów miedzi. Są to narzędzia zainspirowane dawnymi czasami – jeżeli chodzi o wzory, jak i użyty materiał. Miedź to pierwszy metal wykorzystywany przez człowieka, czyli też pierwszy metal z którego robiono narzędzia rolnicze i ogrodnicze. Po latach dominacji żelaza i stali idea powróciła dzięki badaniom Viktora Schaubergera, który dostrzegł pozytywny wpływ miedzi na glebę i rośliny.
Korzystny wpływ miedzi jest naturalny i delikatny, a narzędzia są stosowane w ogrodach biodynamicznych i ekologicznych, dlatego znaleźliśmy wspólny język z uczestnikami konferencji, którym zależy na dobrych plonach ale i ekologicznym podejściu do uprawy ziemi.
Ku naszej wielkiej radości, mieliśmy też okazję w końcu poznać osobiście Panią Michalinę Osetek. Prowadzone przez nią wydawnictwo Otylia dostarcza na polski rynek kalendarze biodynamiczne i książki Marii Thun. Z Panią Michaliną współpracujemy już od kilku lat, a wydawane przez nią książki Marii Thun cieszą się niesłabnącym zainteresesowaniem.